Blisko pół tony martwych ryb wyłowiono w ciągu dwóch dni z Jeziora Budzieszowskiego w gminie Maszewo. Zjawisko zauważyli w miniony weekend mieszkańcy Budzieszowców i zaalarmowali Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Szczecinie. Już w sobotę, 13 września, na wodzie pojawiły się setki martwych sztuk, a woda miała zielonkawe zabarwienie, co może wskazywać na zakwit glonów.
Akcja służb i wędkarzy
Na miejscu pracowali inspektorzy Wód Polskich, Nadzoru Wodnego Goleniów oraz strażacy z PSP w Goleniowie. Do działań dołączyli także lokalni wędkarze, którzy pomagali w wyławianiu ryb. Pierwszego dnia zebrano około 40 kg padłych ryb, jednak już do końca dnia ilość ta wzrosła do 360 kg. Kolejne 146 kg zebrano następnego dnia. Wśród martwego narybku znajdowały się m.in. sandacze, szczupaki, okonie, leszcze i wzdręgi.
Możliwe przyczyny
Najczęściej wskazywaną przyczyną takiego zjawiska jest zakwit glonów i spadek zawartości tlenu w wodzie. Służby biorą też pod uwagę możliwość spływu zanieczyszczeń po ostatnich intensywnych opadach deszczu, które mogły trafić do jeziora poprzez rowy odpływowe od strony Maszewa i Radzanka. Wyniki badań próbek wody mają pomóc w ustaleniu, czy sytuacja była skutkiem naturalnych procesów, czy pojawiły się także inne czynniki.
Podobne zdarzenia w regionie
Niepokojące zjawiska wystąpiły również na terenie powiatu myśliborskiego. Martwe ryby odnotowano w rzece Myśli oraz jeziorach Myśliborskim i Wierzbnickim. Tam inspektorzy również ocenili sytuację jako najprawdopodobniej naturalną, a martwe ryby zostały zebrane przez Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji.
Monitoring i dalsze działania
Obecnie Zarządy Zlewni wraz z Nadzorami Wodnymi w Goleniowie i Myśliborzu pozostają w stanie podwyższonej gotowości. Służby prowadzą stałe inspekcje wód w regionie, a mieszkańcy czekają na oficjalne wyniki badań. Do tego czasu nie można jednoznacznie przesądzić, czy masowe śnięcie ryb było wyłącznie efektem naturalnych procesów, czy też do jeziora trafiły dodatkowe zanieczyszczenia.
