Nie, to nie jest pytanie retoryczne.

Reklama

Droga ekspresowa S6 stała się nie tylko osią komunikacyjną Pomorza Zachodniego, ale też nieodłącznym elementem życia mieszkańców Nowogardu. Skraca czas, ułatwia logistykę, daje swobodę i – nie ma co ukrywać – jest wygodna. Jej obecność to niewątpliwy plus. Ale jak to zwykle bywa z wielkimi plusami – mają one też swoje cienie.

Bo o ile ekspresówka stała się arterią, to my jesteśmy dla niej jedynie kapilarą. Trzy węzły – Olchowo, Warnkowo, Wojcieszyn – to nasze bramy na świat. Ale co się stanie, gdy te bramy zamkną się z powodu wypadku? Co, jeśli w upalny, lipcowy dzień – powiedzmy, środa, godzina 11:00, 32 stopnie w cieniu – dojdzie do tragicznego zdarzenia na wysokości węzła Warnkowo? Bus, ciężarówka, osobówka. Ofiary śmiertelne. Zablokowana cała nitka w stronę morza. A z drugiej strony tylko jeden pas przejezdny w kierunku Szczecina.

I co wtedy?

Wtedy Nowogard zmienia się w objazd. Objazd totalny. Ulice stają się martwicą. 700-lecia od Netto aż po przejazd kolejowy przestaje istnieć jako droga – zamienia się w wielką parkingo-pułapkę. Ulica 5 marca? Zapomnij. Miasto staje. I nie jest to metafora – to fizyczny, kompletny paraliż.

Dlaczego?

Bo mamy w centrum miasta relikt drogowy, który pochodzi z czasów, kiedy przez Nowogard biegła droga krajowa. Skrzyżowanie przy Netto nadal ma pierwszeństwo od strony Szczecina – dokładnie tak, jakby codziennie sunęły nim TIR-y z południa Europy. A przecież to już inna rzeczywistość. Dziś mieszkańcy muszą ustępować pierwszeństwa kierowcom, którzy zjechali z ekspresówki i przez chwilę „błądzą” przez miasto.

I tu warto spojrzeć na mapę: ulicą 700-lecia przebiega droga wojewódzka nr 106, która – przynajmniej na papierze – powinna mieć priorytet. Tym bardziej niezrozumiałe jest, dlaczego to właśnie ulica z DW106 nie ma pierwszeństwa, a skrzyżowanie w centrum miasta funkcjonuje jakby nikt nie zauważył, że czasy się zmieniły.

Z tłumaczeń jakie usłyszeć możemy od burmistrza Nowogardu Michała Wiatra wynika, że marszałek województwa proponował to rozwiązanie, ale Wiatr (być może słusznie na tamten czas) sprzeciwił się temu, widząc w tym zagrożenie zaniechania działań w kierunku budowy ronda na tym skrzyżowaniu. Bo skoro problem pierwszeństwa zostałby rozwiązany, to po co budować rondo?

Ale dziś, kiedy mamy już „klepniętą” budowę ronda, można śmiało optować za zmianą organizacji ruchu. Chyba że urzędniczy beton będzie wymagał do tego celu ton papierków, zgód, certyfikatów, podpisów, ekspertyz… i czego tam jeszcze.

Po publikacji felietonu zadzwonił do naszej redakcji burmistrz Nowogardu Michał Wiatr i sprostował kilka kwestii:
To gmina Nowogard zabiegała o zmianę pierwszeństwa na skrzyżowaniu przy Netto, chcąc tymczasowo poprawić bezpieczeństwo i płynność ruchu.
Jednak – jak tłumaczy burmistrz – to Zarząd Województwa, czyli Marszałek, nie zgodził się na tę zmianę, argumentując, że skoro zaplanowano w tym miejscu budowę ronda, to tymczasowa reorganizacja ruchu jest niepotrzebna.

Czy to decyzja rozsądna? Tu można się już spierać – zwłaszcza kiedy „chwila” trwa chwilę dłużej, a miasto w każdej chwili może stanąć.

A ja się po prostu pytam:
Gdzie ta wiecznie podkreślana TROSKA (w trosce o bezpieczeństwo, w trosce o mieszkańców)…?
Jak słyszę, że urzędnicy się o nas „troszczą”, to zaczynam się bać.
I to szczerze bać.

Bo tu nie chodzi o politykę. Chodzi o bezpieczeństwo. O sprawność miasta w sytuacji kryzysowej. O to, że infrastruktura Nowogardu jest nieprzygotowana na sytuacje awaryjne generowane przez ruch tranzytowy z ekspresówki. A będzie tylko gorzej – bo z każdym rokiem S6 przyciąga coraz więcej aut. A gdy w końcu połączą Koszalin z Trójmiastem, wtedy dopiero zobaczymy jak wygląda intensywny ruch na drodze ekspresowej.

Pytanie nie brzmi więc „czy”, tylko „kiedy” nasze miasto się zatka.
I czy wtedy ktoś powie: „przecież ostrzegaliśmy”?

Bo sama budowa ronda – choć potrzebna – to nie jest jakieś magiczne lekarstwo dla ruchu drogowego.
Ono upłynnia, ale nie rozładowuje. To jak syrop na kaszel przy zapaleniu płuc – pomoże na chwilę, ale przyczyny nie leczy.

I tu dochodzimy do drugiej puenty w naszej historyjce o nowogardzkim ruchu drogowym:
druga obwodnica Nowogardu, łącząca ruch od strony Stargardu (DW106) bezpośrednio z S6 – z pominięciem miasta.

Ale to, moi drodzy, to już temat na zupełnie nowy felieton.
Kto wie… może zrobię z tego sagę 🙂

Podziel się swoją reakcją
+1
5
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0