Ach, cóż za cudowne czasy nastały! Nasi kochani samorządowcy znów wykazują się niezwykłą troską o nasze portfele. Bo któż inny, jak nie oni, zadba o to, byśmy nie mieli za dużo gotówki? I oto nadchodzi zbawienie w postaci… fotoradarów!
Tak, drodzy Państwo, wracamy do sprawdzonych metod “poprawy bezpieczeństwa”, bo przecież nic tak nie chroni kierowców jak widok błyskającego urządzenia przy drodze.
A któż stoi na czele tej szlachetnej krucjaty? Nikt inny jak sam Rafał Trzaskowski, prezydent naszej ukochanej stolicy! Ten bohater naszych czasów, w trosce o nasze bezpieczeństwo (a jakże!), przygotowuje projekt ustawy, który pozwoli samorządom na samodzielne stawianie fotoradarów. Bo przecież kto lepiej zadba o nasze portf… przepraszam, bezpieczeństwo, niż lokalne władze?
Trzaskowski, niczym Robin Hood XXI wieku, ogłasza:
W porozumieniu z właściwym ministrem i innymi samorządami przygotowujemy projekt ustawy dotyczący fotoradarów tak, aby zarządzające całą siatką dróg i ulic miasta miały prawo montować je samodzielnie.
Czyż to nie brzmi jak poezja dla naszych uszu? Wreszcie każde miasto będzie mogło decydować, gdzie najlepiej ulokować “strażników bezpieczeństwa”!
Wyobraźcie sobie te wszystkie skrzyżowania, zakręty i proste odcinki dróg, na których nagle wyrosną fotoradary niczym grzyby po deszczu. Ach, ta radość kierowców, gdy będą mogli codziennie testować swoje umiejętności hamowania! I ta ekscytacja, gdy co miesiąc będą sprawdzać skrzynkę pocztową w poszukiwaniu “prezentów” od miasta!
Oczywiście, niektórzy malkontenci mogą twierdzić, że to tylko sposób na wyciągnięcie dodatkowych pieniędzy z kieszeni kierowców. Ale czy można tak cynicznie podchodzić do tak szlachetnej inicjatywy? Przecież to wszystko dla naszego dobra! A jeśli przy okazji budżety miast się zapełnią, to czy nie jest to wystarczający dowód na to, jak bardzo jesteśmy bezpieczni?
Zatem, drodzy kierowcy, przygotujcie się na nową erę bezpieczeństwa na drogach! Era, w której każdy zakręt, każde wzniesienie i każda prosta droga będzie chroniona czujnym okiem fotoradaru. Bo przecież, jak mawiał pewien mędrzec, “nie ma nic bezpieczniejszego niż pusta kieszeń”.
A dzięki inicjatywie Trzaskowskiego i jego kompanów, już wkrótce wszyscy będziemy mogli poczuć się naprawdę, naprawdę bezpiecznie… Na dziurawych gminnych drogach.
Odwiedź nasz kanał na YouTube
Może Cię zainteresować
Brak powiązanych wpisów.