W latach 1946-1949 okolice nowogardzkich bagien i tereny przy zakładzie karnym były świadkami tragicznych wydarzeń. Nowe ustalenia wskazują, że w tym okresie funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa przeprowadzali tam egzekucje więźniów politycznych, głównie młodych mężczyzn związanych z opozycją i żołnierzy Armii Krajowej.
Świadkowie przerwali milczenie
Informacje o tych wydarzeniach pochodzą z odnalezionej karty cmentarnej oraz relacji świadków, którzy zdecydowali się przerwać wieloletnie milczenie. Według dostępnych źródeł, pierwsze egzekucje odbywały się przy murze zakładu karnego, a ciała grzebano na terenie obecnego toru motocrossowego.
Systematyczne zacieranie śladów
Kiedy obecność lokalnych mieszkańców zaczęła stanowić problem dla oprawców, miejsca straceń przeniesiono w bardziej oddalone rejony. Szczególnie tragicznym elementem tej historii jest fakt, że część ciał ofiar była topiona w okolicznych bagnach – metodą powszechnie stosowaną przez UB w celu zatarcia śladów zbrodni.
Strategiczna lokalizacja
Nowogard nie został wybrany przypadkowo. Jako część tzw. Ziem Odzyskanych, z napływową i zróżnicowaną ludnością, stanowił „idealne” miejsce dla tego typu działań. Podobny ośrodek funkcjonował również w Kamieniu Pomorskim.
Niezaleczone rany
Do dziś nie ustalono dokładnej liczby ofiar ani wszystkich ich personaliów. Wśród zamordowanych byli nie tylko mieszkańcy Nowogardu, ale również osoby przywiezione z innych regionów Polski. Jeden z mieszkańców miasta potwierdził, że jego krewny został przywieziony do Nowogardu i stracony, a jego ciała nigdy nie odnaleziono.
Pamięć i świadectwo
Choć ekshumacja ofiar ze względu na specyfikę terenu bagiennego wydaje się niemożliwa, historia ta domaga się upamiętnienia. Pojawiają się głosy o potrzebie utworzenia tablicy pamiątkowej w okolicy dawnego miejsca straceń.
Related
Brak powiązanych wpisów.