Już w najbliższy weekend, w nocy z 29 na 30 marca 2025 roku, przestawimy zegarki o godzinę do przodu. Oznacza to, że pośpimy krócej, ale zyskamy dłuższe, słoneczne wieczory. Jednak coraz częściej zadajemy sobie pytanie – czy ta sezonowa zmiana czasu ma jeszcze jakikolwiek sens we współczesnym świecie?
Skąd wzięła się zmiana czasu?
Historia zmiany czasu sięga początków XX wieku, choć pierwsze pomysły wykorzystania dłuższego dnia pojawiły się znacznie wcześniej. Benjamin Franklin już w 1784 roku w swoim humorystycznym eseju sugerował, że ludzie mogliby oszczędzać świece, wstając wcześniej. Nie zaproponował jednak konkretnego mechanizmu przesuwania zegarów.
Właściwa koncepcja zmiany czasu narodziła się na przełomie XIX i XX wieku. George Hudson, nowozelandzki entomolog, w 1895 roku zaproponował przesunięcie zegarów o dwie godziny latem, aby móc dłużej łapać owady po pracy. Niezależnie od niego, w 1907 roku Brytyjczyk William Willett (ciekawostka – pradziadek gitarzysty Coldplay) opublikował broszurę “The Waste of Daylight”, postulując lepsze wykorzystanie naturalnego światła.
Wojenne oszczędności i współczesne kontrowersje
Pierwsze oficjalne wprowadzenie zmiany czasu nastąpiło podczas I wojny światowej. W 1916 roku Niemcy i Austro-Węgry zdecydowały się na ten krok, aby oszczędzać węgiel niezbędny do produkcji energii elektrycznej. Wkrótce podobne rozwiązanie przyjęły inne kraje europejskie oraz Stany Zjednoczone.
Po wojnie wiele państw zrezygnowało z tego systemu, ale powrócił on podczas II wojny światowej oraz w czasie kryzysów energetycznych lat 70. XX wieku. Obecnie zmianę czasu stosuje część krajów na świecie, głównie w Europie, Ameryce Północnej i na Bliskim Wschodzie.
Czy zmiana czasu przynosi dziś jakiekolwiek korzyści?
Pierwotne założenia wprowadzenia zmiany czasu dotyczyły przede wszystkim oszczędności energii, lepszego wykorzystania światła dziennego oraz zwiększenia aktywności gospodarczej w godzinach popołudniowych. Jak wygląda to dziś?
Współczesne badania wskazują, że oszczędności energetyczne są obecnie marginalne lub wręcz żadne. W dobie energooszczędnych żarówek, powszechnego wykorzystania klimatyzacji i całodobowego funkcjonowania wielu urządzeń elektronicznych, argument energetyczny traci na znaczeniu.
Nadal jednak istnieją pewne potencjalne zalety dłuższych, jasnych wieczorów latem. Branże takie jak turystyka, gastronomia czy rekreacja na świeżym powietrzu mogą odnotowywać zwiększony ruch i wyższe dochody. Niektóre badania sugerują również, że dłuższe dni motywują ludzi do aktywności fizycznej po pracy.
Problemy zdrowotne i logistyczne
Najwięcej kontrowersji dotyczących zmiany czasu odnosi się do jej wpływu na zdrowie. Przestawianie zegarków dwa razy w roku zaburza nasz rytm dobowy, powodując problemy ze snem, koncentracją, a nawet zwiększając ryzyko zawałów serca czy wypadków drogowych w dniach następujących po zmianie.
Poważnym argumentem przeciwko zmianie czasu są również kłopoty logistyczne. Dotyczą one nie tylko transportu międzynarodowego (lotów, połączeń kolejowych), ale także systemów komputerowych i współpracy międzynarodowej w różnych strefach czasowych.
Co z przyszłością zmiany czasu w Europie?
Od kilku lat w Unii Europejskiej toczy się debata o zniesieniu sezonowych zmian czasu. W 2018 roku Komisja Europejska przeprowadziła konsultacje społeczne, w których większość respondentów opowiedziała się za rezygnacją z przestawiania zegarków. Ostateczną decyzję pozostawiono jednak krajom członkowskim, co spowodowało, że sprawa utknęła w martwym punkcie.
Pandemia koronawirusa oraz inne wyzwania międzynarodowe odsunęły tę kwestię na dalszy plan, ale dyskusja nadal trwa. Wiele wskazuje na to, że prędzej czy później Polska, podobnie jak inne kraje europejskie, będzie musiała zdecydować, czy zostać przy czasie letnim czy zimowym na stałe.
Najbliższa zmiana czasu, niezależnie od toczących się dyskusji, nastąpi już w najbliższy weekend. W nocy z soboty na niedzielę, 30 marca 2025 roku o godzinie 2:00, wskazówki zegarów przesuniemy o godzinę do przodu. Oznacza to, że będzie godzina 3:00, a my pośpimy o godzinę krócej. W zamian zyskamy dłuższe, słoneczne popołudnia i wieczory.
Zmiana czasu, choć kontrowersyjna, pozostaje częścią naszego życia, przynajmniej na razie. Jej przyszłość zależy od decyzji politycznych, które będą musiały uwzględnić zarówno aspekty zdrowotne i społeczne, jak i gospodarcze oraz logistyczne.
Related
Brak powiązanych wpisów.